Sun był przy jeziorku. Na szczęście się znalazł! Zeskoczyłem ze Skarlet i podbiegłam do niego po czym go przytuliłam.
-Jesteś cały i zdrowy! Na szczęście! -Koń odwzajemniał uścisk.
Podeszłam do Sary:
-Dziękuje... -Wsiadłam na Sun'a
-Nie ma o czym mówić... -Ruszyłyśmy do stadniny kłusem a po drodze gadałyśmy o różnych rzeczach.
Dotarłyśmy i zobaczyłyśmy........
<Sara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz